Takie słowa padają czasem nawet z ust dzieci gorąco wierzących rodziców. Czasy pokazują, że przepaść pomiędzy pokoleniami staje się coraz większa, ale jest na to rada!!!
Dobrze pojmowane budowanie wzajemnych relacji. I czas. Bo miarą miłości jest właśnie czas.
Miarą miłości Boga i drugiego człowieka. Aby zbudować dobrą relację potrzeba czasu.
Swoimi doświadczeniami w tej sferze w minioną niedzielę – 28 października 2018 roku – dzielił się z nami mąż, ojciec i powieściopisarz (jak sam podkreśla – w tej właśnie kolejności!) – Robert Kościuszko.
Przyjechał do Chojnic na nasze zaproszenie już po raz drugi, tym razem gościł w naszej obecnej parafii pw. Ścięcia Jana Chrzciciela, gdzie po niedzielnych Mszach Świętych można było wysłuchać jego krótkiego świadectwa, w czasie którego wprowadzał rodziców i dzieci w świat, w którym Bóg jest autorem wspaniałej przygodowej opowieści. Przedstawił również w kilku słowach napisane przez siebie opowieści, których akcja porywa i bohaterów, i czytelników w sam środek biblijnych historii. Wartka fabuła, znani z Pisma Świętego bohaterowie i współczesna młodzież, która zostaje osobiście zaangażowana w walkę dobra ze złem to niezwykłe atuty tych powieści, ponieważ nie ma w nich czasu na nudę, a przy okazji można uświadomić sobie, że każdy z nas odpowiada za to, by zwyciężyło dobro!
Czytanie „Wojownika Trzech Światów”, „Niewidzialnej Gry”, „Klejnotu Aswerusa” i innych powieści Roberta Kościuszki to wspaniały sposób na to, by zainteresować dzieci i młodzież bohaterami biblijnymi, a także by spędzić rodzinnie czas na wspólnym czytaniu.
Zaś dla miłośników gier planszowych nasz gość przywiózł „Królestwo”, w którym nie można żyć dla siebie, ale dla innych, a gracze wcielają się w rolę królów i królowych, by podejmować decyzje, co jest dobre, a co złe. Gra strategiczna i przygodowa zarazem, wykonana z dbałością o szczegóły.
Zarówno książki jak i gry można było nabyć po Mszach Świętych oraz otrzymać imienny autograf od pisarza.
O godz. 17.00 w podziemiach kościoła gimnazjalnego spotkaliśmy się na konferencji „Dotknąć serca dziecka a nawet nastolatka”, w czasie której można było bliżej poznać samego autora, jego życie rodzinne, którego doświadczeniem z otwartym sercem sie dzielił, a także poszukać drogi do lepszego zrozumienia zależności pomiędzy światem dorosłych i dzieci.
W zasadzie wszystko opiera się na spotkaniu – spotkaniu ROZUMU (świata dorosłych) i SERCA (świata dzieci), a przede wszystkim na tym, aby ROZUM PRZYTULIŁ SIĘ DO SERCA 🙂
– Rozum postrzega świat inaczej niż serce. Dzieci patrzą sercem, a rodzice raczej rozumem. Dorośli widzą związek przyczynowo-skutkowy, a dzieci podejmują decyzje na podstawie tego, „co jest fajne”, czy się dobrze bawią, jaki panuje „klimacik”. Oczekiwaniem dziecięcych serc jest pragnienie, by rodzic, szczególnie ojciec wziął je za rękę i przeprowadził przez rodzinną przygodę z Jezusem – tłumaczył nasz prelegent. Przekonywał, że dzieci chłoną jak gąbka, a gdy tylko cenne dla nas wartości poda się im w atrakcyjny sposób, przejmą je niezauważenie i bez oporu.
– Dorosłe serce jest w stanie przytulić się do serca dziecka. Możemy je porwać w przygodę poprzez bliskie rodzinne więzi. Ale najpierw trzeba sobie zadać pytanie, co jest w moim sercu? Czy mam prawdziwą więź z Chrystusem? – pytał.
Wskazując na bardzo ważną rolę ojców, zauważył, że ok. 65 proc. z nich na aktywnie spędzony czas z dzieckiem poświęca 1 godz. tygodniowo (!!!), czyli około 9 minut dziennie…
– Nawet jeśli jesteśmy w domu ciałem, to mielimy w sobie sytuacje z pracy. Gdy dzieci do nas przychodzą, pokazując nowy rysunek czy opowiadając sytuację ze szkoły, to zazwyczaj jest to „nieodpowiedni moment”, bo jesteśmy czymś zajęci. Jeśli je odepchniemy raz i drugi, to będą przychodzić coraz rzadziej, aż w końcu przestaną – przestrzegał.
Nie jest teoretykiem tego zagadnienia, lecz praktykiem, więc podzielił się z nami własnym doświadczeniem: Mamy czwórkę dzieci, 3 synów i najmłodszą córkę – obecnie 6-letni prezent od Boga. Ja piszę książki, a żona jest dyrektorem wydawnictwa, które je wypuszcza. Czynności zawodowe bardzo nas pochłaniały i zauważyliśmy, że się od siebie oddalamy. Podjęliśmy celową decyzję, by zabrać część „czasu zawodowego” i oddać go rodzinie, tak by znowu być razem. I … nic nam się nie zawaliło, wydawnictwo działa, spłacamy kredyty, a o czas dla rodziny musimy stale walczyć, nawet codziennie – mówił R. Kościuszko.
Podał też kilka praktycznych wskazówek, jak można spędzać czas z dziećmi w interesujące i jednocześnie zacieśniające więzi rodzinne sposoby.
– Raz w tygodniu, w piątek wieczorem w domu oglądamy wspólnie film. Przed snem opowiadamy lub czytamy dzieciom – wyliczał. Zachęcał do wspólnego spędzania wakacji i uprawiania sportu. – Nie trzeba być mistrzem świata w piłce nożnej, by po południu wyjść z dziećmi na boisko czy wykorzystując codzienne sytuacje w domu, uprawiać zapasy z synami. Kontakt fizyczny jest bardzo ważny. Nawet mała dziewczynka ubrana w elegancką suknie zapamięta na zawsze, jak tata tańczył z nią na przyjęciu weselnym znajomych – przekonywał.
Zapraszał do wkraczania na te tereny, które są bliskie i interesujące dla młodego pokolenia.
– Internet ma wiele pozytywów. Przypatrujmy się jednak, co dzieci w nim robią. W naszym domu zawsze uchylamy drzwi do pokoju z komputerem i obowiązuje zakaz ich zamykania, gdy dziecko z niego korzysta.– mówił powieściopisarz.
Zachęcał też do rozsądnego korzystania z FB. – Nasze dzieci korzystają z Facebooka i jesteśmy na nim dla siebie znajomymi. Ktoś powie, że przecież możemy z sobą porozmawiać, bo mieszkamy w tym samym domu, a czasami korzystając z komputera przebywamy w tym samym pokoju. Jednak ja traktuję FB jako dodatkowy kanał komunikacji, gdzie można pewne rzeczy sobie wzajemnie prezentować. Ponadto mam podgląd na grono znajomych dzieci – tłumaczył Robert Kościuszko.
Pamiętajcie: z kim przestajesz, takim się stajesz. To rodzic musi towarzyszyć dzieciom. Pokazać, co jest dobre, a co złe. Znaleźć sposób, by dotknąć serca nastolatka, przekazać mu wiarę i wartości, jakimi żyje. – podsumował spotkanie.
Mówiąc krótko, to nasza relacja z Jezusem, nasz obraz życia z Bogiem jest jedyną odpowiedzią na stwierdzenie, które pada z ust dzieci i młodzieży „Bóg jest nudny.”
Czy nasze życie to potwierdza?
Chcąc nie chcąc pojawiło sięw nas pytanie: JAKI JEST NASZ BÓG???
Wszystkie książki Roberta Kościuszki, jego konferencje na płytach CD oraz grę „Królestwo” można zakupić na stronie wydawnictwa, które prowadzi razem z żoną:
POLECAMY!!!
Po niedzielnej ewangelizacji w parafii w poniedziałek gościliśmy też we Wspólnocie Szkół Katolickich w Chojnicach, gdzie Robert Kościuszko, dzieląc się z diećmi i młodzieżą tym, jak odkrył powołanie do bycia pisarzem, pokazał też, że warto w życiu ROBIĆ TO, CO SIĘ KOCHA i łączyć swoje życie zawodowe z realizacją pasji, co daje wielkie szczęście, zadowolenie i zaspokaja potrzeby finansowe.
Zadał wszystkim zadanie domowe 😉 Aby zastanowić się nad tym, co tak naprawdę lubimy w życiu robić, co sprawia nam przyjemność i daje radość innym – może być to pierwsza podpowiedź na przyszłość, jak ukierunkować rozwój swoich talentów – świetny temat na godzinę wychowawczą!
Jeśli chcielibyście, aby pisarz odwiedził Waszą parafię lub szkołę, skontaktujcie się z nami:
https://centrumdobrejnowiny.pl/kontakt/.
Popatrzcie, jak pięknie spędzaliśmy ten czas 🙂 Naprawdę rodzinnie, ponieważ również nasze dzieci zaangażowały się aktywnie w pomoc przy tym wydarzeniu 🙂